27
kwi
Sobota: kids joga.
Czapeczki, babeczki, salwy śmiechu – dzieciaki zrobiły mi ogromną niespodziankę! Poczułem się młodszy o dwie dekady i teraz już wiem, że za rok zamawiam dmuchany zamek! 🤓
Niedziela: poranna joga.
Ponad 30 wspaniałych ludzi i 2 psy – było więcej pozytywnej energii niż w elektrowni atomowej!
Prosto z maty – na lotnisko – kierunek Szwajcaria.
Lufthansa? Też o mnie pamiętała! Przywitali mnie z honorami, jakbym co najmniej leciał na spotkanie G7 😁
Czuję wdzięczność!
Za Was, za uśmiech i śmiech, za to, że 43 to tylko liczba.
Dziękuje, że jesteś 🙏


