Uwaga, będzie nudno i jakoś tak melancholijno-refleksyjnie.
Z momentem gdy Sii Polska zdecydowała się opublikować artykuł o jednym z projektów, którym w swojej niemal już 23-letniej karierze było mi dane kierować, naszło mnie na chwilę zadumy.
Popatrzyłem na siebie z przed czasów mojej aktywności sportowej i regularnej praktyki jogi i medytacji. Cofnąłem sie do momentu w którym nie czułem sie dobrze w swoim ciele i o nie nie dbałem. Nie umiałem radzić sobie w ciągłym napięciu i stresie. Nie potrafiłem kontrolować natłoku myśli, rozumieć swoich emocji… i doszło do mnie, jak wiele przez te lata się zmieniło i jak ja się zmieniłem.
Napięte grafiki i niekończące się sytuacje „bez wyjścia” nabrały nieco innego znaczenia. Bynajmniej nie mam na myśli ignorowania problemów i zamiatania tematów pod dywan… mimo, że przecież tak też się da, króciutko, ale się da
Zrozumiałem, że w życiu ważny jest balans i to takie fajne uczucie radości z tego co robisz. A gdy jeszcze robisz to coś dobrze i inni to doceniają, to już w ogóle – jackpot!
Nic Ci teraz nie próbuje sprzedać! Ruszaj się, spędzaj chwile w „tu i teraz”, praktykuj jogę gdzie bądź. Szukaj balansu i rób więcej tego co sprawia, że czujesz się dobrze. Wtedy pozostałe elementy, same jakby z pomocą magnetycznego przyciągania, wskoczą i klikną gdzie trzeba.
Od takiego właśnie kliknięcia rozpoczęło się wiele dobrego w moim życiu tj.: moja współpraca z SII Polska i świetny projekt IT w The Warsaw Hub, praktyka jogi w warszawskich szkołach, stworzenie własnego Studia Jogi Flow i wszystkiego tego co się w nim dzieje.
Tyle na dziś. Jestem wdzięczny tym, którzy dotrwali