10
gru
W jeden z ostatnich ciepłych i słonecznych weekendów Listopada, kilkanaście osób zdecydowało się na wyjazdową praktykę Jogi nieopodal Dębicy.
Ten wyjazd dla mnie, pomijając oczywiście samą praktykę jogi, to:
- pozytywnie i jakże zdrowo zakręcone towarzystwo,
- pyyyyszne jedzonko (tylko mięsa MAO ale to podobno zdrowe :P),
- bóle brzucha spowodowane nagłymi i częstymi napadami śmiechu,
- błogie chwile spędzone na różnego rodzaju masażach i zabiegach oferowanych przez Ninę Olechowską
- spacery, rozmowy, piękno przyrody, ognisko, tańce i… alpaki 🙂
Tęskno już i by to człowiek chciał niebawem powtórzyć 😉
Give a Reply